Kilka dni temu Ania Sławińska , autorka bloga
Patchworki Anny Sławińskiej zaprosiła mnie do Around The World Blog Hop. To taka międzynarodowa zabawa quilterek , rodzaj samopomocowego marketingu, coś jak kręgi na wodzie , rozchodzące się dalej i dalej.Dzięki temu możemy się poznać i dotrzeć z naszymi pracami do większej ilości odbiorców. Bardzo dziękuję Ani , że mnie do tej zabawy wkręciła.
Nad czym teraz pracuję ?
No, cóż właśnie skończyłam quilt , o którym możecie przeczytać w poprzednim poście , ale już mam w głowie następny. Będzie to druga praca , której centralnym punktem uczynię rysunek z dzieciństwa mojej córki . Tak, jak to było w przypadku " Dwóch modniś ":
Czym różnią się moje prace od prac innych quilterek ?
Moje prace nazywam makatkami, ze względu na silną inspirację (
szczególnie w początkowym okresie ) folklorem wiejskim i miejskim. Nie
są one ani quiltqmi ( choć ostatnio to się zmienia ), ani patchworkiem.
Podstawową cechą moich prac jest to, że staram się w nich zawrzeć anegdotę i sprawić , żeby patrzący się uśmiechnął . Wiele moich prac adresuję do konkretnych ludzi i wówczas tematem jest
coś , co kojarzy mi się z nimi.Tę pracę robiłam z myślą o koledze, który wyniósł się na wieś i darzył wszystko co żyje wielka miłością. I miłość do niego wracała.
Robię portrety , dla których wypracowałam swój styl, czerpiąc inspirację z monideł.
Co widać w wypadku portretu pary prezydenckiej.
Dlaczego tworzę to, co tworzę ?
Mam w sobie rodzaj imperatywu. Materiały mówią do mnie i mnie przyciągają. Uwielbiam z nimi obcować. Tworzenie jest dla mnie zawsze podróżą w nieznane. Towarzyszy temu dreszczyk emocji i to jest właśnie przyczyna.
Jak przebiega mój proces twórczy?
Najpierw musi pojawić się pomysł. Mechanizm pojawiania się pomysłu jest tajemniczy. Nigdy nie wiadomo skąd przybędzie. Czasem wystarczy jakaś emocja, innym razem wiadomość w mediach
albo wizyta w galerii.Często faktura, wzór lub kolor materiału powoduje, że wyłania się idea pracy.
Tak było w tym wypadku.
To jest praca zupełnie nie w moim stylu. Zrobiłam ją po kursie farbowania tkanin u Ani Sławińskiej. Materiały ufarbowane przeze mnie leżały w szafie jako właściwie bezużyteczne. Nie sądziłam, że kiedykolwiek coś z nich powstanie. Aż tu nagle , po kolejnym wyjęciu ich z szafy , zobaczyłam potencjał w nich drzemiący i tak powstał ten las z lotu ptaka.
Innym razem inspiracją był wiatr.
Gdy mam już pomysł "chodzę" z nim jakiś czas . Robię szkic pracy.W końcu wyciągam materiały i dodatki. Najpierw podejmuję decyzję dotyczącą tła, potem dobieram kolorystykę , no i zabieram się do szycia. Czasami makatka nie chce się zrobić (to jest moment, kiedy zaczyna żyć własnym życiem i mam wtedy wrażenie , że ona wie lepiej jak ma wyglądać ) i wówczas muszę jakieś elementy wypruć , coś zmienić. Robię to do czasu, aż poczuję, że wszystko jest na swoim miejscu.
Zaproszenie
Na przyszły poniedziałek zaprosiłam Marzennę Lew autorkę blogów:
kiboko oraz
Moda na PATCHWORK
Marzenna , którą poznałam w Berlinie na naszej wystawie w ramach Textil-Art Berlin , szyje przepiękne i niesamowicie starannie wykonane , patchworki. Zajrzyjcie na jej stronę , a przekonacie się jaką ma niesamowitą wyobraźnię i co wyprawia z kolorami.