piątek, 19 lutego 2016

Moje zbiory

U zarania mojej twórczości inspirowałam się sztuką ludową i mam do niej wielki sentyment. Kiedy nauczyłam się korzystać z internetu, poszybowałam w strony, gdzie ona nadal żyje i odkryłam panamskie mole oraz  chilijskie apilleras. Wpadłam w zachwyt i teraz mam po jednej w domu. Marzyłam , żeby stały się początkiem większej kolekcji , ale dość długo nie udawało mi się niczego w tym kierunku zrobić. Wyśledziłam ciekawe prace w Chinach i Meksyku, ale nie znalazłam sposobu na ich kupienie. I nagle stał się cud. Moja przyjaciółka Małgorzata Sieczkowska znalazła na targu staroci w Szwajcarii 2 prace- jedną chińską, haftowaną na jedwabiu:
"The beginning of my work with fabric takes it all back to folk art. I still feel very sentimental about that form of art. Thanks to internet I was able to find places where folk art lives to this day. This e-venture has let me discover such creations as Panamanian mola and Chilean apilleras. I was so amazed and now I am lucky to possess one of each. My dream was for those two to become a beginning of a bigger collection but I never really managed to do anything about this dream. Although I have traced down interesting pieces in China and Mexico but there was no way for me to purchase them. And then a miracle happened. My dear friend Małgorzata Sieczkowska has found two amazing pieces on a flea market – this Chinese silk quilt:



- drugą kolumbijską :
-   and this Columbian art work:



Nie muszę dodawać, że obie mi sprezentowała. Mam nadzieję, że moja kolekcja będzie się rozrastać i zdobędę w końcu makatkę meksykańską.
I bet you already know that I have received both of them as a gift. I just hope to enlarge my collection and that finally I will be able to get hold of my dream – Mexican patchwork."

czwartek, 18 lutego 2016

Szczecin

Tak, przekonałam się, że nie jest fajnie wysłać swoje prace na wystawę i samej tam nie być. Wszystkie uczestniczki Pierwszej Ogólnopolskiej Wystawy Patchworku w Szczecinie sprawiają wrażenie pijanych ze szczęścia. Zazdrość bierze, bo moc interesujących prac, w pięknym miejscu, do tego doborowe towarzystwo i wiele emocji.
Ponieważ nie mogę napisać nic o moich wrażeniach, więc zamieszczam tylko 2 zdjęcia , na których widać moje dwie prace: "Ulotni" z 2013 r. i  najnowsza  "Plaża" . Znacie je , bo pisałam o nich we wcześniejszych blogach.
"I have experienced firsthand that it is not very nice to have your work be a part of an exhibition that you can’t attend to yourself. Every single participant of the First All-Poland Patchwork Exhibition in Szczecin look like they are drunk with happiness. Can’t help to feel envious about seeing all those interesting artworks shown in such a beautiful place. And of course hanging out with such great people. Obviously I can’t report on my impressions of the event but let me show you pictures on which you can see two of my creations: Evanescent (2013) and the Beach (2015). I won’t write about those pieces here because I have already covered them in my earlier posts.
Pictures taken by Elżbieta Zeman"




Zamieszczone zdjęcia są autorstwa Elżbiety Zeman

Atlantyda / Atlantis

Tym razem zaczęło się od książki, w której natknęłam się na bardzo ciekawe wytłumaczenie dlaczego Atlantydę pochłonął ocean. Zaprzątało to moje myśli przez kilka dni. W stanie tego zaprzątnięcia wstąpiłam do mojego ulubionego szmateksu, gdzie kupiłam 7 kawałków batiku w różnych odmianach niebieskiego . Na marginesie dodam, że kosztowało mnie to 4 zł. Zzieleniałyście z zazdrości? Słusznie. Początkowo nie miałam żadnego planu wobec tych szmatek, ale dość szybko skojarzyły mi się z oceanem , a ocean z Atlantydą. I oto jest:
For this piece I have been inspirated by a book in which I’ve found a very interesting explanation of the reason why Atlantis has been consumed by the ocean. I couldn’t stop thinking about it for a few days and maybe because of that I found myself buying seven pieces of batik in different shades of blue. By the way it has costed me only 4 pln. I bet your eyes are turning green right now. At first I had no specific idea about those pieces of fabric but I didn’t have to wait long for an obvious ocean connotation that has appeared in my mind. And here it is:


fot.Radosław Orzeł
Najpierw zszyłam tło. Potem ułożyłam na nim elementy tworzące miasto. Wszystko to przykryłam czarnym, miękkim tiulem , przypięłam szpilkami i przepikowałam.
First I have sewn the background. Then I have added pieces of fabric to create the city. I have covered it all with black, soft piece of tulle and have quilted the whole thing. 




 Na koniec przyszyłam rybki i ozdobiłam całość cekinami oraz koralikami , żeby uzyskać  efekt błysków na wodzie.

Last thing I did was adding some fishes, sequins and beads to create an effect of watery sparkle."