Wiecie jak to jest z kobietami. Gdy im coś doskwiera muszą przegadać problem i nie dlatego,że szukają rady. Samo gadanie sprawia nam ulgę i pozwala zdystansować się do kłopotu. Tak było któregoś dnia z moja koleżanka Hanką. Nagadała mi na swojego chłopa, że taki, że owaki i że w ogóle nie wiadomo co z tego wyniknie. Wysłuchałam, pokiwałam głową i postanowiłam , że zrobię jej zastępczego kochasia, takiego do przytulania, a ponieważ Hanka mieszka na Pradze, więc powstał "Praski kochaś". Przyszyłam go do termoforka .Hanka mówi,że jej chłop jest teraz o niego trochę zazdrosny, co zawsze , jak wiadomo , dobrze robi związkowi.
Dla odmiany Joasia kocha się skrycie w Kubie Wojewódzkim, ale zdaje sobie sprawę, że nie ma u niego szans, więc na pocieszenie zrobiłam jej poduszkę z jego wizerunkiem. Niech sobie na niej chociaż o nim śni !
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz