Wobec tego postanowiłam dać mu nowe życie.Chciałam, żeby był gotowy jeszcze w tym sezonie, więc szybko uszyłam prosty patchwork z kwadratów.
Użyłam starych domowych zapasów. Wypikowałam po szwach i tylko żółte kwadraty udekorowałam kwiatami z wolnej ręki. Beżowej lamówki starczyło mi na dwa dłuższe boki , a krótsze przeleciałam zygzakiem . Kocyk nie ma "pleców" . Specjalnie tak zostawiłam, żeby się nie ślizgał .
Ciepło robi mi się na sercu, kiedy pomyślę, że moja wnuczka będzie używać kocyka po swojej mamie. A swoją drogą , teraz już wiem , po co go tyle lat trzymałam !