Wciągnęło mnie. Nie mogę uwolnić się od lasu.Może dlatego, że tuż obok mojego domu leśnicy wycięli niedawno kolejną wielką polanę, ogałacając Mazowiecki Park Krajobrazowy z następnego pięknego zakątka.Bardzo mnie to boli. Kochałam te strzeliste sosny i stare dęby. Spotykałam tam często dwa ogromne kruki, które ( tak sobie wmawiałam ) pozdrawiały mnie głośnym krakaniem.
Tak, więc dzisiaj trzecia część tryptyku, łkająca krwawym zachodem słońca :
Znowu użyłam tu materiałów przez siebie ufarbowanych. Najpierw wypikowałam tło tak, aby imitowało ukształtowanie terenu, potem na maszynie wyszyłam pnie i na końcu ręcznie doszyłam korony drzew.
sobota, 25 stycznia 2014
czwartek, 16 stycznia 2014
Las zimowy
Czekanie na zimę mi się znudziło, więc postanowiłam zrobić zimową wersję mojego lasu. - Może zaczaruję i przyjdzie?- myślałam. No i proszę bardzo! Zadziałało ! Za oknem biało.
Podobnie jak w poprzednim lesie, użyłam materiału przez siebie ufarbowanego, ale tylko do zrobienia koron drzew. Tym razem tło wykonałam z szarego materiału jeansowego, prążkowanej, przezroczystej tkaniny i białego kawałka szmatki o nieco wypukłym splocie ,w krateczkę ( lata 60-te ). Pikowanie dalekie od ideału, ale przyczyniła się do tego owa kratka.
Podobnie jak w poprzednim lesie, użyłam materiału przez siebie ufarbowanego, ale tylko do zrobienia koron drzew. Tym razem tło wykonałam z szarego materiału jeansowego, prążkowanej, przezroczystej tkaniny i białego kawałka szmatki o nieco wypukłym splocie ,w krateczkę ( lata 60-te ). Pikowanie dalekie od ideału, ale przyczyniła się do tego owa kratka.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)