Polish Patchwork Association
that has been recently created has announced their firs contest. The
subject of this competition was “Circles, circlets and everything
round”. I’ve decided to take part even though there was only a little
time left. To be able to finish my work on time I had to create
something completely different than what I usually do. A graphic,
geometric piece.
Prawie wszystkie koła są przypikowane na " na ostro", bez wykończonego brzegu. Każdy kwadrat wypikowany jest innym wzorem, nićmi w kolorach szarym, seledynowym i różowym, aby współgrały z kolorami kółek.Jedno z kół jest zrobione metodą aplikacji odwróconej i ma postrzępione brzegi:
I’ve
quilted most of the circles roughly, without trimming the edges. Every square
has been quilted differently with gray, willow-green and pink threads so that
they harmonize with the circles. I’ve created one of the circles using reverse
applique technique. I’ve left its edges ragged:
Inne ma po prawej stronie pracy pozostawione nitki:
In other
one I’ve left some loose threads:
Kwadraty uwypukliłam różową i szarą wełną. Na koniec dodałam dwie spirale w kolorze szarym i seledynowym. Dwa guziki, koraliki, koronkowa aplikacja zwieńczyła całość. Moim celem była elegancja z odrobiną nonszalancji. Wszystko na nic. Praca przepadła. Nosi tytuł "Święta geometria".
I’ve made the
squares convex by using pink and grey wool. At the end I’ve added two
spirals, one grey and one willow-green. I’ve used two buttons, beads and
I’ve applied lace for the final touch. Elegant nonchalance was what I
was going for. All for nothing. My piece didn’t make it into the
contest. The title of this one is “ Saint Geometry”.
fot.Radosław Orzeł
Kasiu miła, dlaczego "przepadła"? Przecież jest i cieszy oczy! I taka inna niż twoje inne: geometria, kolory prawie pastelowe, stonowane (jak ciasteczka migdałowe na chrzcinach) Pewnie miałaś szyjąc dużo zabawy... A że nie zdobyła nagrody? No to co. Na podium są trzy miejsca, a kandydatek wiele. Na pewno jeszcze spróbujesz z inną pracą w innym konkursie i z całą pewnością znów będę trzymać kciuki! Serdeczności!!!
OdpowiedzUsuńDanusiu, tak, miałam dużo zabawy i spróbowałam czegoś nowego, i dałam radę, to dało mi dużo satysfakcji. Oczywiście decyzja jury mnie nie zniechęciła do dalszych prób, bo nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go !
OdpowiedzUsuńGdzieś już to pisałam, ale powtórzę - konkursy to super sprawa i gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńDla mnie były Akademią - wzięłam udział we wszystkich znaczących i dostanie się do ścisłego finału (czyli "zawiśnięcie" na imprezie) oznaczało zawsze milowy krok do przodu. A uwagi jury - bezcenne. Po zaliczeniu "korony Himalajów" przestałam brać udział w konkursach. Jak już wiedziałam, że technicznie "trzymam standard" mogłam pójść własną, artystyczną drogą. Zasady znam, więc mogę je teraz spokojnie łamać :)))
Nagrody - to zupełnie inna para kaloszy i nie o nie tu chodzi.
Gonić króliczka poki tchu starczy!!!